Od października ubiegłego roku złoty mocno zyskuje na wartości w stosunku do dolara, który kosztuje obecnie mniej niż 4 zł i możliwe, że jeszcze stanieje. Jednak gwałtowna zmiana kursu USD to duże wyzwanie dla polskiej gospodarki.
Dolar amerykański od jesieni 2022 roku traci na wartości i obecnie kosztuje mniej niż 4 złote, co oznacza spadek o 20 proc. spadek kursu w zaledwie kilka miesięcy.
— Jeszcze niepełna rok temu dolar kosztował 5 zł. To dlatego, że inwestorzy wskutek wojny Rosji w Ukrainie uciekali z rynku rubla, hrywny, forinta, złotego czy korony czeskiej. W praktyce fundusze inwestycyjne pozbywały się ryzykownych aktywów, w tym m.in. akcji spółek z naszego regionu — wyjaśnia w rozmowie z money.pl Sobiesław Kozłowski, dyrektor departamentu analiz i doradztwa w Noble Securities.
Ceny energii o od tego czasu się ustabilizowały, a na notowaniach dolara cieniem kładzie się teraz polityka monetarna USA – FED prawdopodobnie będzie w najbliższym czasie obniżać koszt pieniądza. Natomiast w Europie stopy są podwyższane i w efekcie euro umacnia się w stosunku do dolara, a kapitał płynie do strefy euro, gdzie jest wyższe oprocentowanie, windując kurs waluty.
– Złoty jest walutą typu high beta. Oznacza to, że jeżeli inne waluty rynków wschodzących w naszym regionie się umacniają, to złoty umacnia się dwa razy bardziej. Przykładowo, gdy korona czeska drożeje o 10 proc., to złoty o 20 proc. Niestety ta zasada działa także w drugą stronę – mówi money.pl Kozłowski.
Niestabilny złoty – czyli taki, który w kilka miesięcy potrafi zdrożeć o 20 proc. w stosunku do dolara – jest dużym wyzwaniem dla gospodarki. Obecnie w szczególności dla importerów.
– W dużej mierze odbudowano łańcuchy dostaw, które pozrywała pandemia Covid-19. Jednak przypomnijmy, że wskutek polityki „zero Covid” chińska gospodarka mocno wyhamowała, spadła dostępność towarów importowanych z Państwa Środka do Europy, a ceny frachtów – opłat za przewóz towarów drogą morską – drastycznie zdrożały. Część producentów zrobiło zapasy magazynowe, chcąc zaoszczędzić. Jeśli ktoś zaopatrzył się po sufit w momencie, gdy dolar był drogi i nie zdążył sprzedać tego w odpowiednim czasie, to teraz robi to ze stratą – zauważa ekspert.
Gdy waluta jest niestabilna, trudniej też zarządzać jest kosztami. W zależności od branży biznes planuje wydatki na pół roku, kwartał czy miesiąc w przód. Gwałtowana i szybka zmiana kursów walut powoduje wyższe koszty.