Inteligentne miasta

Od lewej: Wojciech Hałka - wiceprezes Stowarzyszenia Inżynierów Telekomunikacji, Jakub Halor - ekspert w dziedzinie transportu miejskiego, Magdalena Rogulska - Przemysłowy Instytut Motoryzacji, Ryszard Marcińczak - prezes Warszawskiej Izby Gospodarczej, Donata Kałużna - dyrektor operacyjny w Fundacji Green Cross Poland
Od lewej: Wojciech Hałka – wiceprezes Stowarzyszenia Inżynierów Telekomunikacji, Jakub Halor – ekspert w dziedzinie transportu miejskiego, Magdalena Rogulska – Przemysłowy Instytut Motoryzacji, Ryszard Marcińczak – prezes Warszawskiej Izby Gospodarczej, Donata Kałużna – dyrektor operacyjny w Fundacji Green Cross Poland

Inteligentne miasto, „smart city” to miasto, w którym przy zachowaniu przeciętnych kosztów utrzymania, dzięki mądremu zarządzaniu infrastrukturą, jakość życia postrzegana przez mieszkańców jest subiektywnie wysoka. Mądre zarządzanie infrastrukturą odbywa się przy zastosowaniu technologii informatycznych.

W hotelu Novotel Warszawa Airport obradował VI ogólnopolski kongres „Smart City – założenia i perspektywy”.

Uczestnikami debaty, poświęconej zarządzaniu zasobami miejskimi, byli:

  • Ryszard Marcińczak, prezes Warszawskiej Izby Gospodarczej,
  • Wojciech Hałka, wiceprezes Stowarzyszenia Inżynierów Telekomunikacji,
  • Jakub Halor, ekspert w dziedzinie transportu miejskiego,
  • Magdalena Rogulska, Przemysłowy Instytut Motoryzacji,
  • Donata Kałużna, dyrektor operacyjny w Fundacji Green Cross Poland.

Debatę prowadził Józef Neterowicz, radca handlowy Ambasady Szwecji w Warszawie, ekspert w dziedzinie energetyki.

W miastach europejskich istnieje rozwiązanie legislacyjne, ułatwiające zabezpieczenie mieszkańcom taniego ogrzewania, energii elektrycznej, gazu i wody. Chodzi o „prawo drogi”, które umożliwia obciążenie nieruchomości służebnością na rzecz przedsiębiorcy, dostawcy mediów do tej lub innych nieruchomości. W polskim prawodawstwie funkcjonuje ono w ograniczonym zakresie, jako służebność przesyłu [art. 3051-3054 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny, Dz.U. 2014 poz. 121]. W europejskiej praktyce legislacyjnej, przepis umożliwia poprowadzenie w jednym wykopie ciepła z elektrociepłowni, energii elektrycznej, gazu i wody. Z punktu widzenia ekonomii jest to rozwiązanie optymalne.

Ryszard Marcińczak, prezes Warszawskiej Izby Gospodarczej, ekspert w zakresie sieci elektrycznych: – W jednym wykopie idzie wszystko, jest jeden licznik na wszystko i jeden człowiek, który to odczytuje.

Wojciech Hałka mówił o wykorzystaniu fal radiowych do przesyłania poleceń dla urządzeń sterujących ruchem drogowym. Sieci kablowe są obecnie zastępowane przez nadajniki o krótkim zasięgu i odbiorniki fal radiowych, funkcjonujące w obrębie pojedynczego skrzyżowania lub pojedynczego budynku: – Przy olbrzymiej ilości czujników i elementów manipulacyjnych, trudno sobie wyobrazić, że wszystkie je połączymy kablami. Pajęczyna kablowa uniemożliwiłaby nam normalne funkcjonowanie. Obserwujemy bardzo szybki rozwój systemów radiowych, które bazują na rozwiązaniach mobilnych (…) Ilości informacji przesyłanych w pojedynczych komunikatach, np. od czujnika zatopionego w asfalcie do urządzenia sterującego znakiem drogowym, są bardzo małe. To jest rozkaz: włącz, wyłącz, obróć. Z powrotem jest tylko meldunek: „stało się” albo „nie stało się”.

Jakub Halor uważa, że do przewozów osobowych na terenie miasta najlepiej nadaje się tramwaj: – W zakresie prędkości poruszania się w mieście do 50 km/h, niezależnie od tego, w jaki sposób będziemy napędzać pojazd, jeżeli ma on stalowe koła na stalowej szynie, to zużyje mniej energii na jednostkę przewiezionego ładunku (…) W prawodawstwie unijnym, tramwaj jest dziś największym środkiem transportu, jaki można umieścić na ulicy. Czy umieścimy go pod ziemią jako metro, czy na wydzielonym torowisku, gdzie będzie służył tak, jak kolej miejska, czy na deptaku handlowym w strefie pieszej, tramwaj zawsze może być środkiem transportu o długości 65 m i szerokości ponad 2,5 m. Pojedynczą jednostką, która w godzinach szczytu jest w stanie szybko i sprawnie przerzucić pomiędzy przystankami 500 do 600 osób, jako jeden pakiet ludzki.

Dlaczego zatem w Skandynawii z ulic nowoczesnych miast znikają tramwaje? Wynika to z aspiracji ludzkich, kształtowanych przez ofertę przemysłu motoryzacyjnego.

Jakub Halor: – To, że Skandynawia utraciła systemy tramwajowe, jak zresztą większość państw najbardziej uprzemysłowionych, jest pewną zaszłością historyczną. Żywiołowy rozwój motoryzacji, jaki nastąpił w okresie międzywojennym i tuż po II wojnie światowej, wyparł tramwaje z miast. Nie z tego powodu, że były przestarzałe czy mniej efektywne. Taki był trend, taka była presja ze strony przemysłu samochodowego, który opanował ogromną część gospodarki. Proszę spojrzeć, jak dziś prezentuje się pierwsza dziesiątka największych przedsiębiorstw. Są to koncerny motoryzacyjne.

Józef Neterowicz zwraca uwagę, że w Polsce, gdzie energia elektryczna jest prawie w 100 procentach wytwarzana ze spalania węgla, koncepcja elektrycznych pojazdów nie jest tożsama z wykorzystaniem zielonej energii: – Proszę Państwa! To jest na tyle ekologiczne, na ile ekologiczna jest energia elektryczna. O ile w Skandynawii energia elektryczna jest całkowicie zielona, o tyle w Polsce – jest całkowicie czarna. To tylko przesuwa emisję CO2 i zanieczyszczeń z centrów miast do miejsc, gdzie jest produkowana energia, powiedzmy na Śląsku. Donata Kałużna postrzega miasto jako pole, na którym ścierają się interesy administracji publicznej, biznesu i organizacji pozarządowych. Wobec wpływowych grup interesu, potrzeby mieszkańców znaczą niewiele. Czasami nie są nawet dopuszczani do głosu, bo urzędnik wie lepiej, co dla nich dobre. W efekcie jakość życia, subiektywnie doświadczana przez mieszkańców, jest niedostateczna. To rodzi konflikty… Rozwiązaniem jest umożliwienie mieszkańcom partycypacji w podejmowaniu decyzji.

Donata Kałużna: – Dawać ludziom poczucie sprawstwa! Aby mieli jak najwięcej informacji dotyczących tego, co będzie się u nich w mieście działo. W jakim kierunku miasto będzie się rozwija. Jeśli ludzie będą bardziej doinformowani, to będą mieli poczucie, że wszyscy kształtujemy wspólną przestrzeń. Wówczas konflikty będą minimalizowane.

tekst i zdjęcia: Robert Ostrowski