Systematyczne rozdzielnie gospodarek Stanów Zjednoczonych i Chin spowoduje problemy w innych częściach świata, także w Europie. Skorzystać może Polska jako alternatywa dla Chin w sektorze produkcji.
Koszty postępującego „rozwodu” amerykańskiej i chińskiej gospodarki mogą do 2030 r. wynieść od nieco poniżej 15 do ponad 45 bln dol. – szacuje firma doradcza Kearney, cytowana przez Money.pl. Chodzi o systematyczne rozdzielanie obu gospodarek na wszelkich poziomach – od kwestii produkcji, po technologiczne know-how.
Najmocniej odczują to Azja i Australia, ale skutki boleśnie dotkną także obu Ameryk oraz Europy. Według analityków Kearney proces może przebiegać w trzech wariantach: od ograniczonego, przez umiarkowany, po pełny, w którym obok kosztów ekonomicznych pojawia się ryzyko poważnych napięć społecznych, a nawet militarnych.
W zależności od przyjętego wariantu straty tylko dla europejskiej gospodarki w perspektywie 2030 r. mogą sięgnąć wartości odpowiadającej nawet rocznemu PKB dla całej Europy Zachodniej – mówi Money.pl Krystian Kamyk, partner zarządzający z polskiego oddziału firmy Kearney.
Według Kamyka prawdopodobną konsekwencją handlowego „rozwodu” USA i Chin będzie spadek wolumenów handlowych i osłabienie wzrostu gospodarczego w krajach rozwijających się, w tym w Polsce.
Jednak – według analizy Kearney – niektóre rynki, w tym Polska, mogą skorzystać z przymusowego przesuwania łańcucha dostaw i dywersyfikacji. Polska może potencjalnie stać się atrakcyjną alternatywą dla Chin w sektorze produkcji m.in. dzięki otwartej gospodarce i wysokim pozycjom w rankingach produktywności siły roboczej.
Kearney stwierdza też w analizie, że stosunkowo dobre środowisko biznesowe i duży rynek wewnętrzny sprzyjać będzie pozycjonowaniu Polski jako partnera w przypadku przymusowej dywersyfikacji łańcuchów dostaw poza Azję. Zaburzone łańcuchy z dużym prawdopodobieństwem odbiją się negatywnie na sektorach nastawionych na eksport, np. branży rolno-spożywczej, gdzie Polska jest jednym z liderów eksportu wśród krajów UE (6 proc. unijnego eksportu).