Polacy wobec redukcji zużycia zasobów: tak dla krótszego czasu pracy, nie dla rezygnacji z mięsa

Torby papierowe na zakupy
Fot. Unsplash

Polski Instytut Ekonomiczny przeprowadził badanie dotyczące podejścia Polaków do postulatów dewzrostu, czyli takiego zredukowania zużycia energii i zasobów w gospodarce, by dążyć do równowagi środowiskowej przy jednoczesnym zmniejszaniu nierówności społecznych i podnoszeniu jakości życia.

Okazuje się, że niemal połowa (49,6 proc.) badanych chciałoby skrócenia czasu pracy, gdyby nie wiązało się to z obniżeniem wynagrodzenia. Gdyby jednak taka zmiana wiązała się z proporcjonalnym obniżeniem wynagrodzenia, skrócenia życzyłoby sobie już tylko ok. 16 proc. uczestników badania. Z kolei w przypadku gotowości do zmian w modelu konsumpcji, ponad 63 proc. badanych stwierdziła, że byłoby im łatwo wprowadzić zmiany konsumpcyjne zgodne z postulatami dewzrostu, ale jednocześnie ponad połowa (57,1 proc.) zadeklarowała, że byłoby im trudno zrezygnować z jedzenia mięsa i nabiału – wynika z raportu PIE „Gospodarka umiaru, czyli opinie Polaków o postulatach dewzrostu”.

Z naszego badania wynika, że ocena postulatów wywodzących się z nurtu dewzrostu przez Polaków jest niejednoznaczna. Przede wszystkim opinie na temat skracania czasu pracy w niewielkim stopniu zależą od opinii na temat ograniczania konsumpcji czy wprowadzania regulacji zmniejszających emisje. Innymi słowy, nie istnieje zależność, w której osoba popierająca postulat ograniczenia czasu pracy będzie też wyraźnie bardziej popierać regulacje ograniczające ślad środowiskowy niż osoba, która popiera pozostawienie czasu pracy bez zmian. Interesujący jest również wyraźny podział pokoleniowy – osoby młodsze, przed 40. rokiem życia zdecydowanie częściej chciałyby krótszego czasu pracy niż osoby starsze – mówi Paweł Śliwowski, kierownik zespołu strategii w Polskim Instytucie Ekonomicznym.

Jesteśmy otwarci na zmiany regulacyjne, ale niektóre mogą budzić opór

Badani ujawnili pozytywny stosunek do wypływających z dewzrostu postulatów regulacyjnych. Aż 83,3 proc. poparło postulat ograniczenia jednorazówek, 72 proc. przychylnie patrzy na uwzględnianie kosztów środowiskowych w cenach produktów, a 60,9 proc. jest zdania, że wysokoemisyjne branże nie powinny być wspierane. Wśród ocenianych pozycji tylko jedna spotkała się z większym sprzeciwem niż poparciem. Ponad 43,5 proc. osób nie popiera wprowadzenia limitów zużycia energii przez gospodarstwa domowe. Poparcie dla tego postulatu zadeklarowało jednak niewiele mniej, bo 42,5 proc. odpowiadających.

Polacy gotowi do zmian w modelu konsumpcji, ale raczej wybiórczo

Jak wynika z badań PIE, zaledwie niespełna 7 proc. respondentów jest zdania, że zmiana przez nich nawyków konsumpcyjnych byłaby czymś trudnym. 82 proc. pytanych uważa rzadsze wymienianie sprzętu elektronicznego za najłatwiejszą do wdrożenia zmianę konsumpcyjną ograniczającą indywidualne emisje. Najtrudniej byłoby Polakom pożegnać się z mięsem i nabiałem (ok. 57 proc. odpowiedzi wskazujących na trudność).

Wbrew powszechnej opinii, że młodzi są bardziej zatroskani o klimat, to starsi respondenci deklarują, że łatwiej byłoby im zmienić zachowania konsumpcyjne, które szkodzą środowisku, chociaż różnice te nie są znaczne. Starsi łatwiej zrezygnowaliby z kupowania nowych ubrań i częstej wymiany elektroniki, ale trudniej byłoby im zrezygnować z mięsa i nabiału, a także korzystania z aut.


Silk Road Poland

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *