Paul H. Dembinski Finanse po zawale. Od euforii finansowej do gospodarczego ładu

Od połowy lat 70. gospodarki najpierw zachodnie, a potem światowe przeżywały okres euforii finansowej. Techniki i produkty, te najbardziej klasyczne, jak dług czy kredyt, i te bardziej tajemnicze, jak derywaty, były postrzegane jako lekarstwo na wszelkie bolączki – zarówno gospodarcze, jak i polityczne. Po 2007 roku euforia finansowa opadła, odsłaniając tym samym poważne – choć nie śmiertelne – schorzenia współczesnego kapitalizmu. Tematem tej książki jest analiza spuścizny systemowej oraz diagnoza kierunków działań koniecznych do odnalezienia ładu gospodarczego.
Zrozumieć świat, w którym żyjemy. Autorzy piszą książki, a my, czytelnicy, je czytamy. Kolejna pozycja Studia EMKA, tym razem pióra prof. Paula H. Dembinskiego, prowadzi nas po krętych drogach współczesnych finansów. Pokazuje ich twórczą rolę, gdy służą dla zysku. I niszczącą siłę, gdy zysk zamienia się w chciwość.

Waldemar Pawlak
wicepremier, minister gospodarki


Paul H. Dembinski krytykuje w swej książce zjawiska współczesnego kapitalizmu, przede wszystkim dominację świata finansów nad światem realnej gospodarki. Tę dominację nazywa „finansjalizacją”.
Zjawisko „finansjalizacji” opisuje  językiem socjologa, filozofa, historyka (a raczej historiozofa) i finansisty. Ta synteza jest dużą zaletą książki. Sprawia, że jest ona interesująca nie tylko dla ekonomistów. Staje się głosem w dyskusji o współczesnym świecie i mechanizmach rządzących społeczeństwem.

Witold Gadomski, „Gazeta Wyborcza”

Jeszcze dwa lata temu książka, która tak bezwarunkowo potępiłaby finansjalizację gospodarki świata, nie znalazłaby zrozumienia w anglojęzycznych krajach, w których dominuje rynkowy model gospodarki podporządkowany kapitałowi. Dziś Paul Dembinski może już swobodnie głosić, że rynki finansowe sieją spustoszenie w strukturach społeczno-ekonomicznych, nie obawiając się odrzucenia czy zignorowania. Katastrofa finansowa, jaka zaczęła się w sierpniu 2007 r., skłania do gruntownego przemyślenia roli rynków finansowych. A ta książka – prowokacyjna i prezentująca odmienny niż anglosaski punkt widzenia – może być dobrą podstawą dla takiej analizy.

John Plender, publicysta „Financial Times”