„Na kuriera” i „na paczkomat” – przed świętami na nasze pieniądze polują oszuści

Osoba pisząca na klawiaturze
Osoba pisząca na klawiaturze
Fot. Pexels

Oszuści bez problemu są gotowi do tzw. „działania sezonowego”. Poza całorocznymi problemami z oszustwami „na wnuczka” czy wszelkiego rodzaju próbami phishingu i przejmowania danych internautów, pojawiają się próby oszustw, które zarezerwowane są tylko dla określonych pór roku.

Policja i prawnicy ostrzegają i radzą czujność. – Każdego miesiąca trafia do nas kilka osób, które zostały oszukane w Internecie lub straciły pieniądze po tym, jak do ich komputera lub telefonu dostali się hakerzy w celu wykradania danych osobowych, a nawet pieniędzy z konta. W wielu przypadkach powodem kradzieży jest nieostrożność lub nawet naiwność. Nie oznacza to jednak, że osoba, która została oszukana nie ma szans na wygranie sprawy przed sądem. Bardzo często okazuje się, że zabezpieczenia telefoniczne i bankowe są tak słabe, że nie stanowią dla oszustów żadnego wyzwania – mówi mec. Marek Jarosiewicz z kancelarii Wódkiewicz & Sosnowski w Szczecinie.

Grudzień jest czasem, gdy ilość oszustw metodą „na kuriera”, „na spóźnioną przesyłkę” lub „na paczkomat” jest ogromna. Sytuacja jest bardzo poważna, bo wiadomości są wyjątkowo realistyczne. Dostajemy informacje, że nawet osoby bardzo dobrze obeznane ze światem Internetu dają się nabrać i mają poważne problemy. – 40% Polaków kupuje prezenty dla swoich bliskich w Internecie. Wiemy, że sytuacja sektora e-commerce jest taka, że musimy zamawiać je odpowiednio wcześnie, by dotarły na czas. Nic więc dziwnego, że jak dostajemy SMS „twoja paczka utkwiła u dystrybutora. Sprawdź szczegóły dlaczego” albo „Twoja przesyłka jest już w drodze, ale z powodu przepełnienia musieliśmy ją ulokować w innym paczkomacie. Sprawdź” to z rozpędu klikamy w dołączone do wiadomości linki. Może się okazać, że to aplikacje instalujące wirusowe oprogramowania w naszym komputerze lub telefonie. W efekcie jesteśmy narażeni na kradzież danych osobowych, a w przypadku złych zabezpieczeń nawet na stratę pieniędzy na koncie. Mogą zdarzać się także sytuacje, że ktoś wkradnie się do naszych mediów społecznościowych i będzie wyłudzać pieniądze od naszych znajomych. Każdego miesiąca zajmujemy się takimi sprawami. Muszę przyznać, że ilość porad prawnych w tym zakresie rośnie dramatycznie – mówi mec. Marek Jarosiewicz.

W przypadku oszustw internetowych nie jest łatwo namierzyć sprawców oszustwa. – Problemem jest to, że jeżeli kliknęliśmy w link i straciliśmy pieniądze, to trudno jest ustalić, gdzie i do kogo one trafiły. Wymaga to analiz śledczych, informatycznych i ogromnej ilości czynności operacyjnych. Pieniądze są transferowane na zagraniczne konta – mówi prawnik. – Istnieje możliwość dyskusji czy w takich sprawach współodpowiedzialny cywilnie nie jest np. bank. Takie sytuacje również się zdarzają jeżeli szkoda została wyrządzona przez zaniedbania, błędy lub niedoskonałości systemów bezpieczeństwa banków lub programów antywirusowych. Musimy wtedy udowodnić, że nie jest tak, że szkoda została dokonana 100% z naszej winy. Jeżeli zorientujemy się, że daliśmy dostęp do konta osobie niepowołanej i poinformujemy o tym bank, przyjęta zostanie reklamacja, ale konto nie zostanie zablokowane lub zostanie tylko na 24 lub 48 godzin, a pieniądze i tak znikną z powodu oszustwa to jest to powód do skargi – mówi mec. Jarosiewicz.

Jak więc działać? – Jeżeli kliknęliśmy w podejrzany link należy natychmiast wykonać aktualizację telefonicznych i komputerowych systemów bezpieczeństwa oraz zadzwonić do banku czy coś się dzieje z naszym kontem – dodaje.

Źródło: Kancelaria Wódkiewicz & Sosnowski

Silk Road Poland

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *