Chińskie elektryki wjeżdżają do UE

Mapa Chin
Mapa Chin
Fot. Unsplash

Orędzie Ursuli von der Leyen: Europa musi odpowiedzieć na wezwanie historii… w elektrycznych samochodach też? – pyta Janusz Piechociński, Prezes Izby Przemysłowo-Handlowej Polska Azja.

Orędzie o stanie Unii Europejskiej (SotEU, 13 września) Ursuli von der Leyen zdominowały kwestie dotyczące środowiska, gospodarki i technologii. Szefowa KE zapewniła też, że Wspólnota nie zboczy z kursu, jeśli chodzi o Zielony Ład. Pierwszym przywołanym przez von der Leyen filarem unijnej polityki był Zielony Ład, nazwany „centralnym elementem gospodarki”. Przekonując, że „modernizacja” i „dekarbonizacja” mogą odbywać się jednocześnie, szefowa KE przypominała o jego istotnych częściach składowych takich jak Net Zero Industry Act oraz akt o surowcach krytycznych.

Mówiąc o konkurencyjności, szefowa KE wspomniała o zagrożeniu płynącym ze strony Chin, których samochody elektryczne „zalewają nasz rynek”.

„Światowe rynki są obecnie zalane tańszymi chińskimi samochodami elektrycznymi. A ich cena jest sztucznie zaniżona poprzez ogromne dotacje państwowe. To zniekształca nasz rynek” – stwierdziła. „A ponieważ nie akceptujemy tego zniekształcenia od wewnątrz na naszym rynku, nie akceptujemy tego z zewnątrz”. Mogę dziś ogłosić, że Komisja rozpoczyna dochodzenie w sprawie pojazdów elektrycznych pochodzących z Chin”- zapowiedziała.

Według Komisji Europejskiej ciągła hojność chińskich władz doprowadziła do średnio 20% różnicy w cenie między samochodami elektrycznymi produkowanymi w Chinach a ich odpowiednikami produkowanymi w UE, co oznacza, że konsumenci mogą dostrzec znacznie niższą cenę chińskich marek.

Tydzień później rozpoczęła się wizyta europejskiego komisarza ds. handlu, Waldisa Dombrowskisa w Chinach. Wiceprzewodniczący KE zaapelował w czasie przemówienia na Uniwersytecie Tsingua w Pekinie o grę „fair play” na rynku samochodów elektrycznych, które stają się coraz popularniejsze na rynku europejskim.

W razie niedostosowania się do reguł gry, łotewski komisarz zagroził wycofaniem się europejskich producentów z chińskiego rynku samochodów elektrycznych.

„Brak wzajemności i równych szans ze strony Chin, w połączeniu z szerszymi zmianami geopolitycznymi, zmusił UE do większej asertywności” – powiedział Dombrowskis.. „Chiński rząd stworzył bardziej upolitycznione środowisko biznesowe, rozszerzając swój zestaw narzędzi w celu ochrony bezpieczeństwa narodowego i interesów rozwojowych. Doprowadziło to do mniejszej przejrzystości, nierównego dostępu do zamówień, dyskryminujących standardów i wymogów bezpieczeństwa” – dodał w czasie przemówienia.

Według firmy konsultingowej Inovev zajmującej się motoryzacją, 8 procent nowych pojazdów elektrycznych sprzedanych w Europie w tym roku pochodziło z Chin, w porównaniu z 6 procent w 2022 roku i 4 procent w 2021 roku. Przykładowo BYD posiada obecnie ponad 140 sklepów w Europie. Chińskie marki pojazdów elektrycznych kładą także szczególny nacisk na innowacje w technologii akumulatorów i ładowarek w Europie. Na przykład w ciągu około trzech minut stacje wymiany zasilania NIO umożliwiają pojazdom przejście na świeży, w pełni naładowany pakiet akumulatorów. Jedna stacja może wykonać 312 wymian dziennie. NIO uruchomiło 20 takich stacji w całej Europie i rozbudowuje konsekwentnie tę sieć.

Wcześniej Unia Europejska zobaczyła na IAA Mobility- europejskim salonie samochodowym, który przeniósł się z Frankfurtu do Monachium pokaz siły chińskiej motoryzacji i słabą niemiecka i europejską odpowiedz na nadjeżdżające chińskie elektryki. Liczba chińskich wystawców była dwukrotnie większa, niż dwa lata temu.

Biorąc pod uwagę globalny wzrost popularności pojazdów elektrycznych podyktowany decyzjami politycznymi argumentowanymi troską o środowisko, warto zapoznać się z raportem Centre for Strategic&International Studies (CSIS) „Electric Shock: Interpreting China’s Electric Vehicle Export Boom” z 14 września.

  • Z raportu poprzedzonego dokładną analizą światowej motoryzacji wynika:
    Chińskie firmy produkujące pojazdy elektryczne stają się konkurencyjne na całym świecie zarówno dzięki wieloletniemu wsparciu rządowemu ( nie tylko na B+R) , jak również dynamicznie rosnącej skali produkcji w Państwie Środka.
  • Konkurencja z Zachodu i Japonii przenosi do Chin finalny montaż często wraz z zapleczem naukowo-techniczno-badawczym wykorzystując ogromne zdolności produkcyjne oraz korzystny klimat inwestycyjny przy konkurencyjnie niższych kosztach płac i energii. W sytuacji gdy globalny sektor motoryzacyjny odpowiada za 3 proc. globalnego PKB i obok IT, lotnictwa i transportu morskiego jest najbardziej globalnym sektorem światowej gospodarki samochody elektryczne stają się szczególnym produktem rywalizacji międzynarodowej. W efekcie Chiny a za chwile także Wietnam i Indie jeszcze bardziej potwierdza wygraną w technologicznym i produkcyjnym wyścigu w elektrycznej ale i także wodorowej motoryzacji.

A w Chinach….

W Chinach auta elektryczne produkuje ponad 400 firm.

W kwietniu tego roku wybuchła w Chinach wojna cenowa pomiędzy miejscowymi producentami samochodów elektrycznych. Na tym największym na świecie rynku motoryzacyjnym producenci, walcząc o rynek, zaczęli obniżać ceny swoich aut. Upusty od pierwotnych cen od początkowych 5-6 % sięgnęły 50, 60, a nawet… 80%. Taka sytuacja groziła załamaniem rynku i bankructwem wielu średnich i małych producentów aut i dostawców podzespołów i wywołała szybka interwencję Rządu. Rozpoczęła się interwencja Ministerstwa Przemysłu i Technologii Informacyjnych oraz Chińskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów Chin.

Podczas China Auto Forum 2023, które miało miejsce na początku lipca br., przedstawiciele najbardziej liczących się producentów chińskiego sektora samochodowego podpisali “Zobowiązanie przemysłu motoryzacyjnego do utrzymania uczciwego porządku rynkowego ”. Sygnatariuszami zobowiązania byli wszyscy wiodący producenci w tej branży, tacy m.in. jak: FAW, DongFeng, SAIC, ChangAn, BAIC, GAC, China Heavy Duty Truck,Cherry, JAC, Geely, Great Wall ,BYD, Azera ,Ideal, XiaoPeng i Tesla.

Wymienione firmy posiadają 90% rynku nowych aut elektrycznych w Chinach. Pozostałych producentów samochodów elektrycznych reprezentowało Chińskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów.

Firmy te zobowiązały się do działania w ramach uczciwej konkurencji, zaprzestania manipulacji cenami, stosowania obniżek cen dalece odbiegających od normy i od rachunku ekonomicznego.
Na mocy umowy producenci zobowiązali się między innymi do:

  • o przestrzegania zasad i przepisów branżowych, działań marketingowych realizowanych w ramach tych zasad, utrzymywania uczciwej, opartej o zasady i przepisy branżowe konkurencji;
  • o skupienia się na uczciwych, stricte marketingowych działaniach marketingowych, wolnych od informacji wprowadzających konsumentów w błąd, a stosowanych wyłącznie celem przyciągnięcia ich uwagi, bezwzględnego unikania spirali wojny cenowej;
  • o konkurowanie poprzez lepszą jakość produktów oraz usług.

Okazało się ,ze realizacja zobowiązań potrwała tylko do do połowy sierpnia. Wielu producentów ponownie ogłasza obniżki cenowe. Może nie tak duże, może nie tak drastyczne jak w połowie roku, ale… chiński rynek jest pod ciśnieniem „konkurencja w branży jest bardzo ostra i trzeba sprzedawać, nawet jeśli traci się pieniądze”.

Do połowy sierpnia br. już 11 producentów ogłosiło obniżki cen wybranych modeli, w wysokości od 10 000 RMB (ok. 5625 PLN) do 60 000 RMB (ok. 33 725 PLN). Jednym z liderów obniżek cen jest Tesla. Model S kosztujący wcześniej 808 900 RMB (ok. 454 673 PLN), obecnie kosztuje 754 900 RMB (ok. 425 233 PLN), a Model X kosztujący w lipcu 898 900 RMB (ok. 506 336 PLN) można zakupić we wrześniu za 836 900 RMB (ok. 470 402 PLN).Tesla obniżyła ceny w przedziale od 6,7 do 6,9%.W efekcie upusty cenowe napędzają sprzedaż ale jednocześnie istotnie obniżają zyski producentów i wywołują nerwową reakcję europejskiej i amerykańskiej konkurencji.

Jak wynika z danych Chińskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów, sprzedaż pojazdów w Chinach wzrosła w sierpniu o 8,4 procent rok do roku, do 2,582 miliona sztuk.

Produkcja pojazdów wzrosła w zeszłym miesiącu o 7,5 procent rok do roku, do 2,575 miliona sztuk.

W ciągu pierwszych ośmiu miesięcy produkcja i sprzedaż pojazdów wzrosły odpowiednio o 7,4% i 8%, zasadniczo na równi ze wzrostami obserwowanymi w pierwszych siedmiu miesiącach. Dane pokazały również, że produkcja i sprzedaż nowych pojazdów napędzanych energią elektryczną wzrosła odpowiednio o 22 proc. i 27 proc.

Na Salonie Europa zobaczyła : Chińczycy są teraz światowymi liderami w podczas gdy ich zachodnia konkurencja jest uzależniona od łańcuchów dostaw, które swój początek mają najczęściej właśnie w Chinach, a dodatkowo jeszcze europejscy producenci maja zdecydowanie wyższe ceny energii oraz większe problemy pozyskaniu wykwalifikowanej siły roboczej. Elektryfikacja i digitalizacja są tam już znacznie bardziej zaawansowane, niż w Europie. A konkurencja krajowych producentów na tamtejszym rynku wyjątkowo zażarta. Zagraniczni producenci będą się musieli naprawdę bardzo postarać, żeby tam znaleźć sobie miejsce. A Chińczycy są już gotowi do wielkiej ekspansji nie tylko dostaw finalnych produktów ale i inwestycji w montownie swoich samochodów na rynku europejskim!!!

W efekcie przy olbrzymiej mobilizacji europejskich firm w naciskach na Komisję Europejską Ursula von der Leyen nie tylko alarmowała, że ceny samochodów są sztucznie utrzymywane na niskim poziomie dzięki ogromnym państwowym dotacjom w Chinach (według danych Reutersa dotacje w latach 2016-2022 sięgnęły aż 57 mld dolarów- jednak trzeba pamiętać ze znaczna ich cześć to dotacje na B+R) ale też Przewodnicząca KE zapowiedziała śledztwo i interwencję. Dochodzenie potrwa 13 miesięcy. Od jego wyników zależy, czy UE zacznie bronić swojego trącącego konkurencyjność przemysłu. W ramach obrony może podwyższyć stawki cła (obecnie wynosi 10 proc.). W odpowiedzi Chińska Izba Handlowa przy UE (CCCEU) wyraziła swoje zdecydowane potępienie, twierdząc, że „znaczna przewaga przemysłowa” chińskich pojazdów nie jest wynikiem dotacji, ale „innowacyjności” i „partnerstw na rzecz współpracy”.

„Zdecydowanie zachęcamy UE, aby podchodziła do postępu chińskiego przemysłu pojazdów elektrycznych z obiektywizmem, zamiast uciekać się do jednostronnych środków gospodarczych i handlowych” – stwierdziła CCCEU, ostrzegając, że cła mogą być sprzeczne z zasadami Światowej Organizacji Handlu.

Niejako przy okazji europejskie koncerny liczą też na nowe rozwiązania. Chętnie przyjęłyby nie tylko unijne wsparcie przy produkcji aut zeroemisyjnych, ale także odwlekłyby w czasie zaostrzenie norm emisji spalin ( Jak to jednak pogodzić z redukcja emisji CO2 i Zielonym Ładem?). Pamiętajmy także, ze wchodzimy w rok kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego i powołania nowej,. po wyborach Komisji Europejskiej. Nie tylko w polskiej kampanii łatwiej o zapowiedzi i słowa niż konsekwentne działanie….

Autor: Janusz Piechociński, Prezes Izby Przemysłowo-Handlowej Polska Azja

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *