Apel Warszawskiej Izby Gospodarczej: Nie umywajmy rąk!

Ręce

Ręce

Syndrom koronawirusa

Po raz kolejny w historii ludzkości jeden wirus (nomen omen koronawirus) wydaje się zagrażać całemu światu. Niszczy nie tylko organizmy ludzkie. Grozi rozłożeniem gospodarki światowej na łopatki. W trosce o stan zdrowia – ludzi i gospodarki – samorząd gospodarczy apeluje: myjmy ręce, ale nie umywajmy rąk!

Obawa przed przybyciem wirusa skutkuje także skrajnymi zachowaniami obronnymi, np. blokadą granic przed przybyszami z Chin. Chińscy lekarze szybko rozpoznali przyczyny powstania i rozpowszechniania wirusa. Błyskawicznie jest opracowywany narodowy program edukacji w sferze higieny osobistej, higieny miejsc pracy. Tak dobrze zorganizowany naród jak Chińczycy zapewne w krótkim okresie wprowadzi program edukacji z najwyższym poziomem troski o higienę.

Jaką lekcję możemy odebrać z ataku koronawirusa i walki z jego skutkami? Jak my jako społeczeństwo, jako kraj jesteśmy przygotowani do obrony przed podobnym zagrożeniem?

Królowa jest naga

Z analiz ekspertów Warszawskiej Izby Gospodarczej wynika, że nawet opanowanie „króla wirusów” nie przysłoni bolesnej prawdy – poziom higieny w Polsce jest zatrważająco niski. Król, a raczej królowa – Higiena, jest naga.

W 20. roku 21.stulecia ponad 1 mln 200 tys. ludzi w Polsce mieszka bez łazienki. Ponad połowa Polaków myje się tylko raz dziennie. Co ósmy rodak nie myje rąk przed jedzeniem, a co piąty nie robi tego po powrocie do domu. Co drugi mężczyzna i co czwarta kobieta w Polsce nie myją rąk po wyjściu z toalety! W takiej sytuacji podanie dłoni drugiej osobie może mieć opłakane skutki.

Dbanie o higienę rąk to jedna z najprostszych i najskuteczniejszych metod profilaktyki zdrowotnej. Statystyki mówią, że nawet 90 procent zakażeń szpitalnych można by uniknąć, gdyby higiena osobista była na wyższym poziomie.

To nie jedyny wstydliwy obszar zaniedbań. Specjaliści biją na alarm w sprawie higieny miejsc intymnych. Tutaj drzemią ukryte wulkany i lawa, która może się z dnia na dzień obudzić i przenieść po kontakcie z inną osobą.

Bijemy na alarm

Oglądając wstrząsające relacje o skutkach wywołanych epidemią, pamiętajmy o naszych realiach. Wydajemy się uśpieni na proste, ale istotne metody zapobiegania zarażeniom. Głosy ekspertów to potwierdzają. Nie umywajmy jednak rąk od problemu! Zacznijmy edukację od żłobka, przedszkola, szkoły podstawowej po wyższe uczelnie, uniwersytety trzeciego wieku, zakłady pracy, kościoły, szpitale, ośrodki kultury. Jedną z najskuteczniejszych metod obrony przed obroną przed wszelkimi wirusami i bakteriami jest właściwa higiena osobista. Twierdzenie, że jesteśmy przygotowani na przyjęcia zrażonych wirusem jest usypianiem naszej czujności i odpowiedzialności.

Bijemy na alarm do władz wszystkich szczebli, by rozpoczęły narodową edukację higieny jako formę troski o naszą przyszłość!

Zarazki bez granic

Troska i strach są nieuniknione, gdy zagraża nieznane. Chorobie towarzyszą dezinformacje, uprzedzenia i rasowe stereotypy. Istnieje niebezpieczeństwo, że lęki mogą przerodzić się w ksenofobię i wywołać panikę przed „obcymi”.

Stan zagrożenia może też motywować do działania. W krytycznym momencie istnieje potrzeba współpracy międzynarodowej, a nie rozniecania płomieni uprzedzeń. Zaraza mogła dopaść nasz kraj lub każdy inny. W świecie wirusów panuje równouprawnienie. W erze globalnej wioski wirusy nie uznają granic.

Marek Traczyk
Prezes Zarządu
Warszawska Izba Gospodarcza

foto: Getty Images


Silk Road Poland

Komentarze do “Apel Warszawskiej Izby Gospodarczej: Nie umywajmy rąk!”

  1. Drogi Marku,

    Dziękuję za nadanie tego komunikatu. Nie wiem czy wiesz. Nigdzie poza Polska nie ma zwyczaju podawania rąk na powitanie. Wszędzie wszyscy witaja się poprzez pokłon bez podawania rąk sobie nawzajem. Zatem w Polsce także trzeba z konieczności wprowadzić ten zwyczaj.
    Pozdrawiam
    mgr inż. Józef W. Szmigielski
    Twój Przyjaciel w Potrzebie.
    WIG

    1. Nie jest tak, że nigdzie poza Polską ludzie nie witają się przez podawanie rąk – w Niemczech (a na pewno w Bawarii) jest to naturalna praktyka. W Hiszpanii przy drugim spotkaniu nieznajomej osoby byłam wręcz ucałowana. Poza tym pierwszy kontakt z moich doświadczeń zawsze był inicjowany przez podanie ręki, więc nawet jeśli codziennie się nie witałam ze znajomym, to z kolei z nowo poznanymi osobami już tak, więc skala nie jest taka mała.

  2. Kółko zamknięte. Wirusy rozprzestrzeniają się nie tylko z powodu braku higieny. Prędzej poprzez kontakt osób chorych, rozmowy, kichnięcia, kaszel. Nie mam nic przeciwko obecności obcokrajowców w Polsce. Nas też jest dużo na świecie. Ale dlaczego instytucje powołane do kontroli stanu higieny – Sanepid nie wykonują swojej pracy rzetelnie. Dlaczego polscy restauratorzy muszą mieć dokument o dopuszczeniu do otwarcia restauracji, baru i w czasie działalności kontrole a właśnie chińskie, wietnamskie itd. bary są wylęgiem bakterii. I wszyscy o tym wiemy, wystarczy wejść do takiego baru w małym miasteczku czy nawet Warszawie. Zlewy poutrącane, jakaś odklejająca się brudna tapeta. Tak lubimy ich kuchnie, bo jest inna i smaczna. I co najważniejsze tania. Jak oni to kalkulują, że im się opłaca- Bóg raczy wiedzieć. Szalety publiczne w Polsce- no duuuużo do poprawy. Tam gdzie płaci się za użytkowanie – sporadycznie jest brudno. Ale słynne Toy-toy powinny być dopuszczone tylko i wyłącznie na budowach. To jest dopiero źródło wirusów postawione takie toy-toy w parkach czy przy placach zabaw. Więc do dzieła służby, które powinny się tym zająć- a nie szukać bo to nie my, to inny urząd, to 100 pieczątek potrzebny, wreszcie sam Pan Wojewoda, Prezydent czy Minister musi dać dyspozycję. Bo w takim tempie to własny wirus nas zje.
    A co do uprzedzeń współpracy z Chińskim kontrahentem – nie zauważyłam. Przesada w tym artykule. A co do blokady w innych krajach Europy i na świecie napływu chińskiej ludności czy wstrzymanie na pewien okres współpracy- to już nie Polski sprawa. Zresztą trudno się dziwić- każdy kraj się boi epidemii bo może wyniszczyć pół ludności. Nie zauważyłam też, żeby Polacy odsuwali się od ludności chińskiej. Ostatnio musiałam odwiedzić dużo wielkich marketów- i spokojnie wszyscy robili zakupy i stali przy kasie Polacy z chińczykami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *